niedziela, 4 sierpnia 2013

X

***

-Co ty tu robisz?- spytał zdziwiony Zayn
-Kochanie? Nie cieszysz się z mojego powrotu?- powiedziała z lekkim uśmiechem na twarzy.
-Nie, cieszę się. Na prawdę wróciłaś?- Mulat podszedł do blondynki i utulił ją swoimi ramionami.

***

Brunetka siedziała przy łóżku Nialla i prowadziła monolog.
-Nialler proszę obudź się ja już z tego nic nie rozumiem. Dziwnę zachowanie Belli,  Ashly o Harrym nie wspomnę. Powiedz mi prawdę jaką chciałeś mi wyznać.- po tych słowach uroniła małą łzę i pocałowała chłopaka w policzek. Po paru minutach opuściła salę i skierowała się w stronę domostwa Malików.

***

Za murów szkoły powolnym krokiem zbliżał się nowy przewodniczący szkoły Cody Simpson. Gdy oparł się o ceglaną ścianę na jego ustach zagościł uśmiech. Gwałtownym ruchem wyciągną z kieszeni paczkę papierosów i zapalniczkę. Po paru minutach mógł delektować się szarym dymem. Nagle jego telefon zawibrował. Chłopak szybko odczytał  wiadomość.

From Unknow
Masz robotę! Jazda do szopy!

***

-Co zamierzasz zrobić?- zapytał zdziwiony Louis
-Pozostaje nam tylko jedno! Musimy przeciwstawić się dla Ash i jej chłoptasia.- zakomunikował odważnie Liam
-Jak to sobie wyobrażasz? Oni nas zniszczą!- powiedział zastraszony Harry.
-Wiem co zrobimy!- wykrzyczał Tomlinson - Jeśli nie będzie Zayna w mieście Ashley odpuści -mówił zadowolony Lou.
-Tak to dobry pomysł. Musimy tak zrobić.- wykrzyczał Harry

***

-Dzień Dobry- brunetka z uśmiechem przywitała się z mamą Zayna.
-Witaj Lucy- powiedziała uśmiechnięta kobieta- Wejdź Zayn jest na górze.
Hale pewnie weszła na schody a po chwili pociągnęła klamkę i otworzyła drzwi. Widok jaki zastała panna Lucy lekko ją zaszokował.

***

-Wiem, że tu jesteś wyłaź- krzykną zadowolony Cody. Po chwili zza rogu wyszła rozpromieniona dziewczyna.
-Witaj Simpson.- powiedziała
-Po co mam iść do szopy nie możemy tu porozmawiać- zapytał chłopak strzepując papierosa.
-Musisz zająć się tą Thorne.- zakomunikowała i odeszła.
Gdy kobieta zniknęła za rogiem blondyn przydeptał niedopałka i ruszył w kierunku Belli.

***

Mulat momentalnie odsuną się od długowłosej blondynki i podszedł do Lucy całując ją w policzek.
-Witaj kochanie- wyszeptał
-Cześć- odpowiedziała nie spuszczając wzroku z dziewczyny.
-Co tutaj robisz?- zapytał zdziwiony chłopak
-To już nie mogę odwiedzić mojego chłopaka?- spytał zaplatając ręce na jego szyki.-Nie przedstawisz nas?- spytała po chwili
-A tak Lucy to jest...-Mulat nie zdążył dokończyć ponieważ  głos zabrała mu długowłosa blond dziewczyna wstając.
-Amber. Amber Hope.Byłam kiedyś dziewczyną Zayna - zakomunikowała
Ta wiadomość zaszokowała panną Hale jedynie co zrobiła to przełknęła ciężko ślinę.

***

Blondyn niepewnie podszedł do rudowłosej.
-Cześć- wyszeptał po chwili gdy pozwalała mu na to odległość.
Dziewczyna momentalnie oderwała się od książki i skierowała swój wzrok na Cody'ego.
-Czego chcesz?- powiedziała opryskliwie
-No wiesz jestem nowym przewodniczącym...-zaczą
-Daruj sobie takie teksty! Wiem co kombinujesz.- przerwała mu Thorne.
-Jak to wiesz co kombinuje?- zapytał zdziwiony
-Myślisz, że nie wiem o sfałszowanych wynikach głosowania i tej imprezie.- powiedziała z pogardą.
-Co ale jak to? Skąd wiesz?- chłopak nagle się zmieszał.
-Mam swoje źródła! I teraz radzę abyś mnie posłuchał! Jeśli jeszcze raz tkniesz Nialla nie ręczę za siebie. Rozumiesz?!- wykrzyczała podchodząc do niego bliżej. Chłopak jedynie pokiwał głową.

***

-Cześć. Lucy. Lucy Hale. Obecna dziewczyna Zayna.- odpowiedziała ironicznie
-Yyy tak to może usiądziemy?- zaproponował Mulat widząc napięcie pomiędzy dziewczynami.
-Nie Zaynuś ja będę uciekać- powiedziała Amber całując chłopaka w policzek. Po chwili opuściła pokój.
-Zaynuś? Co za tupet!- oburzyła się Hale.
-Ktoś tu jest zazdrosny?- odpowiedział uśmiechnięty chłopak.
-Zazdrosny? Dobry żart. Czego ona chciała?- z ciekawością dopytywała brunetka.
-Chciała się przywitać. Przyjechała w interesach. Ale dość o Amber.- odpowiedział Zayn przybliżając się do Lucy. Po chwili utknęli w namiętnym pocałunku.

***

Ashley siedziała na miękkim tapczanie oglądając film. Nagle po pokoju rozległ się dźwięk sms'a. Blondynka szybko odczytała wiadomość.

From Pracownik.
Ziarno zasiane. Teraz czekamy na plony!

Po kilkunastu sekundach na jej twarzy zagościł uśmiech.

***

-Ale jak to powiemy dla Zayna i Lucy. Przecież oni mnie nienawidzą.- dopytywał Harry.
-Musi nas wysłuchać. Tu chodzi o jej życie, szczęście i spokój.- oburzył się Liam.
-Zrobimy to we trójkę.- dodał po chwili Louis.
-Miejmy nadzieję, że się uda.- odpowiedział zrezygnowany Harry.

***

S: Role się odwróciły!
Benson: Co masz na myśli?
S: Wszystko się wali. Ktoś nas chyba rozgryzł.
Benson: Co ty wygadujesz?
S: To nie jest rozmowa na telefon. Jak się spotkamy to ci wszystko wytłumaczę.
Benson: Mam nadzieję. A i ziarno zasiane.
S: Choć jedna dobra wiadomość.

_____________________________________________________
Przepraszam, że nie na czas ale była na wakacjach. Więc X rozdział za nami. Trochę coś się wyjaśniło. Rekompensatą  dodania rozdziału nie w terminie w rozdziale XI wyjaśni się kim jest S jeśli nie domyśliliście się już teraz. Komentujcie to dla mnie ważne. Chcę wiedzieć ile osób czyta to opowiadanie. A i jeszcze jedno rozdziały będą dodawane dwa razy w tygodniu chcę je skończyć przed  rokiem szkolnym ponieważ gdy zacznie się szkoła nie będę miała na niego czasu. I ostatnia informacja we wtorek czyli 6 wyjadę do Torunia więc rozdział może pojawić się z samego rana albo dopiero za tydzień 13. Więc mam nadzieję że doczekacie.

2 komentarze: