wtorek, 20 sierpnia 2013

XIII

***
-Tak się o ciebie bała- do Lucy nadal nie docierało to, że Niall się wybudził. Chłopak jedynie uśmiechną się lekko i zamkną oczy ze zmęczenia. Brunetka jeszcze przez chwilę mu potowarzyszyła i opuściła salę z nadzieję, że porozmawia z chłopakami.
-Coś mówił?- zapytał nagle Harry gdy dziewczyna zamykała drzwi.
-Nie jest jeszcze za słaby.- powolnym krokiem zbliżała się do przyjaciół zaplatając ręce na klatce piersiowej.
-Am Lucy?- zapytał niepewnie Louis
-Tak?- brunetka ocknęła się z rozmyśleń. Chłopak nie umiał obrać w słowa to co chciał powiedzieć.
-Lou chciał powiedzieć, że mamy oczy. I widzimy.- inicjatywę przeją Liam.
-Więc co widzicie?- spytała z żartem Hale.
-Że to co jest między tobą a Niallem to nie przyjaźń. To przeradza się w coś więcej.- z niewiadomych przyczyn Harry zaczął szeptać.
-Co? Czemu wam to przyszło do głowy? Przecież jestem  z Zaynem. To jego kocham!- reakcja Lucy była oczywista.
-Ale pomyśl gdyby Zayna nie było..-zaczął Harry
-Nawet tak nie mów jest i zawsze będzie.- wtrąciła się dziewczyna i spojrzała na blondyna.

***

Radiowóz policyjny zatrzymał się przed domostwem państwa Malików. Funkcjonariusz rytmicznie zapukał o drewniane drzwi które otworzyła mu zadowolona kobieta.
-Czy pani to Trisha Malik?- zapytał z poważną miną.
-Tak. Coś się stało?- jej mina diametralnie się zmieniła
-Niestety.- komisarz mimowolnie wlepił wzrok w posadzkę.- Pani syn miał wypadek. Samochód prowadziła nie jaka Amber Hope. Niestety pani syn zginą nie miał szans na przeżycie. Musi pani pojechać z nami zidentyfikować zwłoki.
-Na te słowa Trisha wpadła w niepohamowany płacz.
-To niemożliwe musieliście się pomyli- nie dopuszczała do siebie tej myśli. Powoli obsunęła się po ścianie i zaczęła szlochać.
-Pani Trisho musimy jechać- policjant pomógł wstać kobiecie i razem ruszyli do auta.

***

Czwórka przyjaciół siedziała przy łóżku blondyna czekając na jego jakikolwiek ruch.
-Kiedy on się wybudzi?- dopytywał Louis.- mam mu tyle do opowiedzenia.- dodał
-Spokojnie on jest teraz wykończony - wtrąciła się Lucy.
-Oby nie zapadł w kolejną śpiączkę- tym razem głos zabrał Harry
-Nawet tak nie mów- wtrącił Liam. Nagle po dłuższej ciszy Horan zaczął się budzić po parunastu sekundach otworzył oczy a na jego ustach znalazł się uśmiech.
-Nic ci nie jest? Kto cię potrącił? Jakie to uczcie?- na dzień dobry chłopak został zasypany pytaniami.
-Ej chłopaki nie tak od razu- Lucy jak zwykle próbowała ich uspokoić.
-Możecie nas zostawić samych?- spytał nagle Niall. Chłopcy nie nie mówiąc momentalnie wyszli z sali a brunetka chwyciła rękę blondyna.
-Co się stało?
-Chcę dokończyć nasz ostatnią rozmowę- zaczął
-Niall ale na prawdę nie musisz. Wiem że do Ash.- Hale jak najdłużej chciała aby chłopak zaznał spokoju.
-Ale chcę. Nie wiesz wszystkiego. I tylko proszę nie przerywaj mi- z trudem wykrztusił Horan. Dziewczyna jedynie przytaknęła głową i mocniej uścisnęła rękę chłopaka.
-Więc zacznę od początku.

-O co chodzi?-zapytał blondyn
-Mam dla was robotę- powiedział zadowolony Simpson 
-Nie jesteśmy zainteresowani- stwierdził Louis
-Zapłacę!-
-A to co innego- powiedział uśmiechając się cwaniacko Liam
-Więc do rzeczy!- oburzył się Naill
-Chodzi o Zayna. Zayna Malika.
-Robi się ciekawie- mówiąc to Louis zaczął drapać się po brodzie
-A może tak przejdziemy do konkretów?-zapytał zniecierpliwiony blondyn 
-Konkretów? Na bieżąco będziecie informowani co macie wykonać i pamiętajcie cena nie gra roli.
-I to mi się podoba- Wykrzykną Liam zacierając ręce
-A i jeszcze jedno to ma pozostać tylko między nami. Zrozumiano?
-Jasne -od powiedział farbowany 

-Tak to się zaczęło ale szefem była Ashley Benson. Pamiętam jakby to było wczoraj. Benson kazała Harremu upić Zayna.

-Stary masz jeszcze jeden- nalegał loczek 
-Nie dam rady- bełkotał ledwo przytomny Mulat.
-Ostatni-namawiał nadal Harry podsuwając kieliszek. Malik z oporem połkną alkohol.
***
-Chłopaki macie go on jest ciężki - wydusił Styles podchodząc do trójki chłopaków 
-Nie było komplikacji?- spytał się Liam
-Nie, wszystko poszło gładko.- odpowiedział masując kark.

-Nie byłem z tego zadowolony chciałem się z tego wycofać. Po całej imprezie zebranie było w lesie.

-No świetnie się spisaliście- powiedział Simpson. Wręczył każdemu z nas plik z banknotami i dodał- Miała to zrobić Ash ale musiała zgrywać dobrą przyjaciółkę.

-Potem na dobre odszedłem.

-Co tu się dzieje?- zapytał Liam wchodząc do szopy.
-Nic!- krzykną pobijany Niall- Odchodzę. Tkwijcie w tym bagnie, ale beze mnie- mówiąc to blondyn wstał z podłogi i kierował się do wyjścia.
-Tak uciekaj, tchórzu! Ona Cię i tak nie pokocha!- wykrzyczał Tomlinson ocierając kapiącą krew z nosa.
Na te słowa blondyn się zatrzymał, zacisną pięść i z całej siły uderzył bruneta. Podszedł do zwijającego się z bólu ciała, ukucną i wyszeptał.
-Nie bądź tego taki pewien.- po tych słowach opuścił szopę

-Myślałem, że to wszystko się już skończyło ale się myliłem.

-To niemożliwe. Ale jak to? Kto to mógł zrobi?- w oczach Nialla pojawiły się pierwsze łzy.
-Spokojnie na pewno to można jakoś wytłumaczyć- brunetka delikatnie głaskała ramię blondyna.
-Jesteś śmieszna Lucy- zwróciła się do dziewczyny.


-Choc stąd- nastolatkowie nie mogli znieś drwin ze strony innych uczniów.

-To było coś okropnego. Myślałem, że po tym wszystkim Ash i Cody odpuszczą ale się myliłem. Później Ash pozbyła się Harrego bo był dla niej już niepotrzebny. Wrobiła Stylesa i sfałszowała wyniki aby Simpson był przewodniczącym. 

Harry Styles!
W związku z pana nieobecnością w szkole, przesyłam list z informacją o zwolnieniu pana ze stanowiska przewodniczącego szkoły z powodu ostatnich wydarzeń. Dotarły do nas pewne dowody obciążające Pana. Zapraszam w najbliższym czasie ucznia do wykonania odpowiednich formalności. 

Z poważniem 


Dyrektor szkoły.
-Gdy chciałem ci powiedzieć prawdę zastraszyli mnie.

Na zegarze wybiła godzina 21:00 ekran komputera zaświecił się. Niall powoli podszedł do biurka i klikną napis" Otwórz wiadomość"



"Jeśli piśniesz coś dla Hale twoja siostrzyczka zapłaci za to. Chyba nie chcesz aby przypadkiem coś jej się stało?"

-A potem był wypadek i obudziłem się tutaj.
-Co za suka a ja się z nią przyjaźniłam- na twarzy Lucy zagościła złość.

***

Trisha niepewnie weszła do kostnicy. Była cała roztrzęsiona.
-Gotowa?- zapytał pracownik. Kobieta jedynie ciężko przełknęła ślinę i skinęła głową. Mężczyzna powoli odsłonił białe prześcieradło. Blondynka zalała się łzami na widok który ujrzała. Opadła bezwładnie na ziemię.
-Dlaczego on- krzyknęła

***

-Wiem, że Ash wplątała wiele osób w intrygę jedną z nich była Amber Hope.
-Co? Słucham?- ta wiadomość zaskoczyła Lucy.
-Znasz ją?- zdziwił się Niall
-Tak. Znaczy nie. Yyy to była dziewczyna Zayna. Przyjechała w interesach a teraz wyjechała razem z Zaynem.
-Dlaczego?- spytał zszokowany Horan
-to był pomysł chłopaków. Mówili, że jak wyjedzie to Ash się odczepi bo nie będzie ze mną Zayn. A Amber zaoferowała mu podwuzkę. - wytłumaczyła mu Lucy.
-Dzwoń do niego natychmiast ona jest nieobliczalna.- Nawet nie chcę wiedzieć do  czego jest zdolna.- na te słowa brunetka szybko wyjęła telefon i zaczęła dzwonić do chłopaka niestety telefon milczał.
-Co teraz?- spytała ze strachem
-Jedź do jego matki, może ona coś wie.- w tej sytuacji  tylko Niall zachowywał zimną krew.
-Dzięki nie wiem  co bym bez ciebie zrobiła.- dziewczyna natychmiast wstała i ruszyła w stronę drzwi. Nagle jej telefon zadzwonił
- to pani Trisha- na twarzy dziewczyny pojawiła się nadzieja.- Halo?- powiedziała radośnie  spoglądając na Horana. Po chwili jej mina gwałtownie się zmieniła w oczach pojawiły się łzy a telefon obsuną się z ręki i uderzył o posadzkę rozbijając się na kawałki.
-Lucy co się stało? Lucy! Co się stał?- krzyczał  zdenerwowany Niall
-Zayn-wyszeptała
-Co z nim?- spytał
-On...- dziewczyna mimowolnie zawiesiła głos.- On nie żyje.

__________________________________________________
Przepraszam że z opóźnieniem ale mam 4 blogi zrozumcie. Więc jak wam się podoba rozdział? Trochę poszłam na wspomnienia. No i ta wiadomość. Jak myślicie Lucy poradzi sobie ze śmiercią Zayna? Proszę KOMENTUJCIE i do napisania w piątek. Ruda ;*

3 komentarze:

  1. Osz kurwa! Boże to jest takie hfsdkighsfh *_* nie mam pojęcia już jak komentować twoje opowiadanie. To wszystko jest boskie! Geniusz z ciebie!! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. O fuck!!! To jest zajebiste! ;* czekam na nexta.
    ~Patricia

    OdpowiedzUsuń