piątek, 31 maja 2013

I



***

Brunetka spacerowała po brukowanych uliczkach miejskiego parku. Z jej aksamitnej twarzy nie schodził uśmiech którego powodem był Zayn. Dziewczyna potrzebowała bliskości, uczucia, zrozumienia które dawał jej Mulat. Lucy nerwowo spojrzała na zegarek.
-Zaraz 9:00 spóźnimy się do szkoły.

***

Na długiej przerwie miejscem spotkań była stołówka tętniąca życiem jedynie w godzinach po południowych. Ashley wraz z Lucy zajęły swój ulubiony stolik i czekały na resztę znajomych. Nagle otworzyły się drzwi a do ogromnej sali wkroczył chłopak o czekoladowych oczach.
-Od razu widać, że mój facet idzie- zażartowała Hale 
-Masz szczęście! Nie jedna dziewczyna dała by się pokroić za takie ciasteczko- stwierdziła blondynka 
-Szczęściara ze mnie. Wiem!-stwierdziła zielonooka
-Co wiesz?-powiedział Malik całując Lucy w czoło-Witaj Ash-dokończył
Dziewczyna lekko uśmiechnęła się w jego stronę
-Że poznałam takiego przystojniaka jak ty- mówiąc to dziewczyna musnęła lekko usta bruneta 
-Proszę przestańcie z tym czułościami-krzyknął loczek dosiadając się z tacką pełną jedzenia -Ash czy oni kiedyś odkleją się od siebie?-skierował się do blondynki 
-Czas pokaże- odparsknęła dziewczyna 
-Ashley coś się stało?- zapytała brunetka
A czy od razu ma coś się dziać? Po prostu dziś nie czuję się z byt dobrze.-kończąc zdanie wstała od stolika i opuściła stołówkę.

***

Zbliżała się 15:00 uczniowie powoli zaczęli opuszczać szkołę i kierować się w stronę domu. W śród tłumu maszerowała trójka mężczyzn. Znani byli z handlu narkotykami. Lecz podejmowali się różnych sposobów aby zrujnować życie człowieka zarabiając przy tym.Jeden z nastolatków poczuł na swoim ramieniu rękę. Powoli się odwrócił i zobaczył osobę która kazała iść mu za mury szkoły.Bez zastanowienia zawołał resztę chłopaków i ruszyli za budynek.
-O co chodzi?-zapytał blondyn
-Mam dla was robotę
-Nie jesteśmy zainteresowani- stwierdził Louis
-Zapłacę!
-A to co innego- powiedział uśmiechając się cwaniacko Liam
-Więc do rzeczy!- oburzył się Naill
-Chodzi o Zayna. Zayna Malika.
-Robi się ciekawie- mówiąc to Louis zaczął drapać się po brodzie
-A może tak przejdziemy do konkretów?-zapytał zniecierpliwiony blondyn 
-Konkretów? Na bieżąco będziecie informowani co macie wykonać i pamiętajcie cena nie gra roli.
-I to mi się podoba- Wykrzykną Liam zacierając ręce
-A i jeszcze jedno to ma pozostać tylko między nami. Zrozumiano?
-Jasne -od powiedział farbowany 

***

S:Udało się przyjęli zlecenie. 
B:Świetnie, więc co zaczynamy?
S:Oczywiście! Już nie mogę się doczekać końca.
B:Końca? To będzie nowy lepszy początek.
S:A wiec teraz nie ma odwrotu. Gra się toczy a my ustawiamy pionki.

***

Wybiła godzina 21:00 na pocztę każdego z chłopaków przyszła świeża dawka informacji:

"Gra się zaczęła. Wiecie co macie robić! Życzę powodzenia!.


_________________________________________________________________________

Pierwszy rozdział za nami. Mam nadzieje że spodoba się wszystkim. Zachęcam do zadawania pytań "dziś pytanie dziś odpowiedź". Proszę o pozostawienie choć jednego komentarza.