Mam małą prośbę do was, żebyście odtwarzali muzykę jaką wstwiam w opowiadniu, pozowli to wam bardziej odczuć emocje towarzyszącym bohaterom.
__________________________________________________________
***
-Dziękuję-
powiedziała Lucy i wstała od stołu chowając talerz w
zmywarce.-Dziś idę na imprezę do przyjaciółki-uświadomiła
rodziców
-Tylko
nie wracaj zbyt późno.- poprosiła zatroskana mama
-Dobrze
będę około północy-dziewczyna pocałowała rodzicielkę w
policzek i poszła do pokoju.
***
Liam
wraz z Louisem spędzali czas na liczeniu pieniędzy, które zarobili
na handlu narkotyków. Nagle do drewnianej szopy która była ich
kryjówką wbiega zdyszany Niall.
-Chłopaki....chłopaki-nie
dał rady wykrztusić ani słowa
-Stary
najpierw się uspokój - powiedział Louis przeliczając zielone
banknoty.
-Dostałem
nową wiadomość wiecie od kogo- oświadczył blondyn
-No
to na co czekasz. Mów!-krzykną zdenerwowany Liam odrywając się od
zajęcia jakim było pakowanie białego proszku do woreczków.
Horan
nic nie mówiąc wyją telefon i pokazał treść sms'a. Na twarzy
reszty chłopaków pojawił się uśmiech.
-Z
czego wy tak się cieszycie?-zapytał blondyn chowając telefon do
kieszeni
-Jak
to z czego? Z pieniędzy jakie dostaniemy za tą robotę- zaśmiał
się cwaniacko Liam
-Ja
nie wiem czy to zrobię -powiedział niepewnie Niall
-Pojebało
Cię Horan!-krzykną Louis wstając z krzesła potrącając je przy
tym.
-Mam
dość takiego życia, już dawno chciałem z tym skończyć. Tkwię
w tym bagnie z barku pieniędzy i dobrze o tym wiecie, że to mi się
nie podoba.- chłopak usiadła na krześle i zaczął bawić się
kluczami.
-Przestań
bo pomyślę, że nie masz jaj!-Louis tak jak i Liam nie przejęli
się małą retrospekcją blondyna i wrócili to poprzednich
czynności
-Ja
tylko chcę wam powiedzieć, że wezmę w tym jak najmniejszy
udział.- oświadczył Niall i wyszedł trzaskając drzwiami.
***
Pod
dom państwa Hale podjechał samochód. Z czarnego Porsche wysiadł
Zayn i zmierzał ku domowi. Nie zdążył pokonać połowy drogi, a
na przeciwko niego stała Lucy.
-Pięknie
wyglądasz- Mulat lekko musną usta dziewczyny
-Ty
też niczego sobie- brunetka uśmiechnęła się zadziornie
-To
jak? Jesteś gotowa przeżyć jeden z cudowniejszych wieczorów w twoim
życiu?-zapytał chłopak zbliżając się do dziewczyny.
-Z
tobą, zawsze.-panna Hale uścisnęła rękę Malika i razem ruszyli
w stronę samochodu.
***
-Wiecie
co macie robić?
-Oczywiście-odpowiedzieli
chórem
-Tylko
bez żadnych wpadek! Po wszystkim Lucy i Zayn mają ze sobą zerwać
-Będzie
jak zechcesz- upewniał Louis
-To
do roboty, na co wy jeszcze czekacie?
Trójka
przyjaciół wyszła z samochodu i skierowała się do domu gdzie
trwała impreza. W tym czasie granatowy samochód odjechał w stronę
lasu.
***
-No
nareszcie jesteś-krzyknęła Ash
-Obiecałam,
że będę a ja obietnicy dotrzymuję- uśmiechnęła się brunetka
-O
kogo ja tu widzę?- zdziwił się Harry na widok przyjaciółki
przytulając ją
-Uważaj
bo będę zazdrosny-zażartował Zayn, zbliżając się w stronę znajomych.
-Pogodziliście
się? Mówiłam, że to głupie żarty- powiedziała uśmiechnięta
Benson
-Wy
po prostu jesteście sobie pisani- mówiąc to Harry poklepał Zayna
po ramieniu -Wybacz mi ale porwę twojego chłopaka, męskie sprawy
rozumiesz- Loczek póścił oczko do dziewczyny
-Jakoś
przeżyję- zielonooka uśmiechnęła się do Mulata dający mu znak,
że nie ma nic przeciwko- Tylko proszę Cię Zayn nie
pij!-powiedziała zmartwiona brunetka
-Proszę
cię nie dramatyzuj, jeden kieliszek nie zaszkodzi- z uśmiechem na
ustach powiedział Mulat
-I to
mi się podoba- Harry poklepał Malika po ramieniu
-Łatwo
ci mówić Styles bo nie masz prawo jazdy- z lekko uniesionym tonem
powiedziała brunetka
***
-Gdzie
jest do cholery ta dziwka- noga Louisa uderzała o podłogę z coraz
większą mocą.
-Spokojnie
zaraz będzie- uspokajał go Liam
-A ty
na co czekasz Horan?! Miałeś zająć się tą cnotką.- złość
Lou nie znała granic
-Opanuj
się Tomlison mamy czas.-próby uspokojenia bruneta szły na marne
-Właśnie
nie mamy czasu, Malik leży zalany w trupa, zaraz ktoś się
zorientuje, że go nie ma!- wtrącił się Payne
***
-Gdzie
oni się podziewają -mówiąc to panna Hale rozglądała się za
chłopakami
-Na
pewno dobrze się bawią. Nie przejmuj się.- uspokajała ją Ashley-
Poczekaj tu a ja skoczę po drinki- dokończyła
-Dobrze
czekam!- Hale rzuciła sztuczny uśmiech w stronę przyjaciółki.
***
-Już
jestem, przepraszam za spóźnienie, miałam klienta- tłumaczyła
się rudowłosa.
-Teraz
to mało istotne. Wejdź do pokoju chłopak leży całkowicie pijany.
Wiesz co masz robić- Louis otworzył drzwi i wskazał chłopaka.
***
W
czasie gdy Liam wraz z Louisem dogadywali szczegóły z Renesme,
Niall znalazł wspólny język z dziewczynami.
-Może
się przewietrzymy?- zaproponował blondyn
-Z
przyjemnością- uśmiechnęła się brunetka- nie miała zamiaru
czekać na Zayna, który bawił się w najlepsze. Ona również miała
prawo dobrze się bawić.- Pozwolisz, że wstąpię do łazienki?-
panna Hale posłała lekki uśmiech w stronę Horana
-Jasne
toaleta jest na górze- chłopak wskazał ręką schody dla brunetki
-Czekamy
na zewnątrz!- krzyknęła Ashley gdy dziewczyna pokonywała kolejne
stopnie
Niestety
chłopak nie powiedział Lucy gdzie dokładnie znajduje się toaleta.
Dziewczyna zmuszona była zaglądać do wszystkich pomieszczeń
znajdujących się na piętrze.
-O
przepraszam- powiedziała czerwieniąc się
Nagle
zbystrzała, nie mogła uwierzyć własnym oczom. Ujrzała swojego
ukochanego z inną kobietą. Teraz była pewna, że Mulat nie
jest jej wierny. Ze łzami w oczach wybiegła z mieszkania. Wyminęła
Nialla. który w najlepsze żartował z panną Benson, chciała jak
najszybciej znaleźć się w domu. Widząc to, Horan domyślił się
co zaszło na górze.
-Lucy
zaczekaj- próby zatrzymania brunetki szły na marne.
-Przepraszam
cię Niall, ale muszę dowiedzieć się dlaczego Lucy wybiegła z
płaczem- z sekundy na sekundę głos blondynki coraz mocniej drżał.
Nie
czekając na odpowiedź chłopaka, dziewczyna pobiegła za zrozpaczoną
przyjaciółką. Gdy panna Benson zniknęła z horyzontu, blondyn z
nieciekawą miną skierował się w stronę lasu, gdzie czekał na
niego granatowy Range Rover.
***
-No
muszę wam przyznać, że teraz się spisaliście
-Tym
razem to ja wziąłem sprawy w swoje ręce- oświadczył Lou
-Pieniądze
będą jutro wieczorem, a teraz czekajcie na dalsze wskazówki
Po
tych słowach trójka przyjaciół wysiadła z auta, a tajemnicza
postać odjechała zostawiając za sobą chmurę szarego dymu.
-Ja
się z tego wypisuję to nie na moje nerwy. To mnie wyniszcza od
środka!- powiedział blondyn oddalając się od przyjaciół.
***
B: I
co udało się?
S:
Tym razem się spisali.
B:
Mają szczęście. Ale trzeba uważać na Horana, boję się, że
powie wszystko dla tej dziwki- Hale.
S:
Nie martw się nie puści pary z ust. Lecz gdy to zrobi ja się nim
zajmę.
***
Godzina
21:00. Nowa wiadomość:
"Impreza
nadal trwa, lecz ostrzegam zdrajcy poniosą konsekwencję swoich
czynów."
______________________________________________________________________
Kolejny
rozdział za nami. Chciała bym podziękować za wszystkie komentarze
znajdujące się pod starszymi rozdziałami. Jeśli chcecie
dowiedzieć się czegoś więcej o bohaterach opowiadania zapraszam
do zakładki "Dziś pytanie i odpowiedź". Proszę też o
komentowanie III rozdziału chcę wiedzieć ile osób czyta moje
opowiadanie.
ja czytam. świetny rozdział. ;) Xx
OdpowiedzUsuńJa czytań i czekam na nn :D boski rozdział <3
OdpowiedzUsuńCzytam. Wiesz co jak przeczytałąm ten rozdział to już sądze ,ze ASH nie jest S albo B ale Harry być może. Ponieważ Ash nie może być po jak ona pobiegła za Lucy to Niall szedł do samochodu. Ale Harry tak. POnieważ gdy Razem z Malikiem poszli chlać to Harry musiał go oddać w ręce Lou,Liam'a i Niall'a. Tak apropo rozdział fajny . Tylko dawaj dwie piosenki bo mi się w połowie skończyła. XD
OdpowiedzUsuńSorki za błędy pisze szybko ;)
Świetny rozdział, akcja ciekawie się rozwija. Czekam na więcej. ;) xx
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Wreszcie akcja się rozkręca. Czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńProszee niech lucy będzie z zaynem ;**
OdpowiedzUsuń